Nie wspieraj hakera
Ostatnia aktualizacja: 18 września 2023, 16:37
Kupując system operacyjny Windows z podejrzanej aukcji internetowej, strony www lub sklepu spełniasz marzenia hakerów!
Zobaczywszy reklamę w telewizji, a następnie po zapoznaniu się ze stroną „Fundacji Marzenie Hakera” (która oczywiście nie istnieje), coś mnie tknęło i postanowiłem dolać oliwy do ognia oraz wyrazić swoją opinię.
Idea sama w sobie posiada szczytne cele, zachęcając do zakupu legalnego oprogramowania – jestem za!
Ale…
Zakup kota w worku, jakim jest zamknięto-źródłowy system operacyjny – już nie!
Rozumiem również cel producenta – zwiększyć upadający rynek sprzedaży flagowego produktu firmy z Redmond, na rynku który jak żaden inny okazał się czarą goryczy i piołunu. Czarą, która po brzegi wypełniona jest nielegalnymi kopiami, instalowanymi nagminnie na różnej maści maszynach, a których nielegalne kopie dostępne są niemalże wszędzie. Nie mówię tu tylko o sieciach wymiany bezpośredniej plików, otwartych i tych bardziej prywatnych, pseudo sklepach internetowych, szemranych firmach lub serwisach „komputerowych”, ale również dobrze znanych i „popularnych” serwisach aukcyjnych. Oferowana często cena za tzw. „legalną kopię” systemu Windows jest po prostu śmieszna, co nikogo nie dziwi ani też nie zastanawia.
A to duży błąd…
I tu pojawia się właściciel systemu operacyjnego, który zachęca do zakupu w polecanych przez siebie sklepach.
Duży plus, lecz…
Polska to nie Eldorado i brak tu rzek złotem płynących, a dolary nie leżą na chodniku.
Więc…
Znając sprawę z niedalekiego sąsiedztwa, przeważnie od bliższych lub dalszych znajomych, to i tak wielu z nich pójdzie (i poszło) na łatwiznę kupując na dzikich aukcjach lub pobierając system w sieci p2p.
Tylko pytam się po co?
1. do przeglądania zasobów sieci (stron www)?
2. do kontaktu ze znajomymi (poczta, komunikator, serwisy społecznościowe)?
3. do słuchania muzyki ze swojej cyfrowej kolekcji lub z sieci?
4. do oglądania filmów, również ze swojej kolekcji lub z sieci?
4. do napisania dowolnego dokumentu i wysłania go w świat?
5. do ułożenia pasjansa?
6. i wielu, wielu innych zadań
Naprawdę potrzebujesz zamknięto-źródłowego oprogramowania, niezależnie czy jest legalne czy pirackie, ponieważ myślisz, że inaczej się nie da?
Oczywiście, że da się!
a. Otwarte źródłowe oprogramowanie daje Tobie całkowitą wolność i możliwość wyboru.
b. Nikt nie przejmie Twojego komputera, aby wykorzystać go do swoich, nielegalnych celów.
c. Twoje dane będą bezpieczne.
d. Za nic nie płacisz – większość systemów operacyjnych z rodziny Linux jest udostępniona bezpłatnie.
e. Nie musisz sprawdzać, który sklep jest „autoryzowany” przez producenta – system pobierasz bezpośrednio od jego dewelopera.
f. Nie musisz sprawdzać czy oprogramowanie pudełkowe jest kompletne i nienaruszone – pobierając od dewelopera sprawdzasz sumę kontrolną.
g. Nie masz pewności czy dostałeś działający (oryginalny) klucz produktu – tylko po co? w naszym „sklepie” wszystko jest legalne.
h. Aby zostać partnerem dewelopera otwarto źródłowego systemu operacyjnego nie musisz kończyć żadnego szkolenia, możesz robić to z własnej nieprzymuszonej woli.
i. Z uwagi na nieprzewidziane skutki używania nieautoryzowanego, nielegalnego, z niewiadomego źródła oprogramowania nie będziesz musiał szukać adwokata, który wyciągnie (lub nie) odszkodowanie dla Ciebie.
Tylko od Ciebie zależy, czy się zabezpieczysz instalując i używając na co dzień otwarto-źródłowy system operacyjny, nie dając w ten sposobu spełnienia marzeń hakerom.
Nie daj sobą manipulować, nie daj sobie wmówić, że nie istnieje nic poza podwórkiem, które widzisz z okna.
Świat jest różnorodny, dziwny i czasami obcy, tak samo jak cybernetyczny świat, który jest już wszędzie.
Dołącz do legalnego świata otwartego oprogramowania, mówiąc hakerom, naciągaczom, manipulantom i złodziejom zdecydowanie NIE!
Źródło obrazka: Wikipedia, Licencja: CCA 3.0
Adnotacja:
Termin „haker” został użyty celowo, nawiązując do wpisu i reklamy, do których się odnosi.
Według Wikipedii, haker to:
osoba o bardzo dużych, praktycznych umiejętnościach informatycznych (lub elektronicznych), która identyfikuje się ze społecznością hakerską. Hakerzy odznaczają się bardzo dobrą orientacją w Internecie, znajomością wielu języków programowania, a także świetną znajomością systemów operacyjnych, w tym zwłaszcza z rodziny Unix (GNU/Linux, BSD itp.).
Autorom ww reklamy i strony z niej powiązanej zapewne chodziło o crackerów:
Znaczenie słowa „haker” w masowych mediach jest inne niż stosowane przez społeczność hakerską. Media powszechnie używają go wobec osób łamiących zabezpieczenia systemów komputerowych, co w słownictwie informatycznym określa się mianem „crackingu”, a osoby łamiące te zabezpieczenia mianem „crackerów”.
Jednoznacznie określa to niewiedzę ww autorów na temat przez nich zaprezentowany.
Szanowny redaktorze proszę sprawdzić co jest sprzedawane po zaniżonych cenach na owych „popularnych serwisach aukcyjnych”. Może wtedy dowiesz się dlaczego: „Oferowana często cena za tzw. „legalną kopię” systemu Windows jest po prostu śmieszna, co nikogo nie dziwi ani też nie zastanawia.”. Owszem zastanawia.
Właściciele aukcji sprzedają naklejki z licencją systemów pochodzących z wycofanych z eksploatacji komputerów, a nie same nośniki. Tak. Jest to zgodne z unijnym prawem. Właściciel takiej naklejki może ściągnąć kopię systemu ze stron Microsoftu i uruchomić go jako legalne oprogramowanie.
„Tylko pytam się po co?”
Odpowiedź jest bardzo prosta. Dla gier. Nie ma co tu porównywać rynków zamknięto i otwarto źródłowego systemu. Liczby (graczy) na Steam mówią wiele, gdzie Linux ma 0.8%.
„Autorom ww reklamy i strony z niej powiązanej zapewne chodziło o crackerów:”
Niekoniecznie. Może częściowo. Zauważ proszę, że autorzy reklamy/spotu promocyjnego jednoznacznie łączą słowo haker z osobą ze skłonnościami do zbierania/lubienia zdjęć dzieci i podglądactwem. Ani jedna ani druga grupa raczej nie ma takich zainteresowań :/. Cracker jest tu tylko użyty w kontekście osoby łamiącej zabezpieczenia programów.
Wielką korporację zza oceanu musiało to nieco zaboleć, że wytoczyła tak ciężkie działa. Jednocześnie omamiając opinię publiczną twierdzeniem – jakie to odchylenia mają Ci wszyscy „Hakerzy”. Przykro, gdy tak poważna firma posuwa się do czegoś takiego.
P.S.
Nie jestem właścicielem żadnej z aukcji na „popularnym serwisie aukcyjnym”.
Od nastu lat pracuje (w domu) i „rozrywam się” (nie gram) używając wyłącznie otwarto źródłowego systemu operacyjnego.
Dobry tekst, jednak zachęcał bym do nie przyjmowania nomenklatury Microsoftu przy używaniu słowa hacker (ostatnia linia), bo pomyślą jeszcze że im wyszła ta kampania.
Fajny post, ale przydała by się taka mała informacja, że haker to nie cyberprzestępca jak to ujęto w spocie reklamowym.